Z okazji 18 Urodzin Trzynastego Schronu, Emanacja sprowadziła na mnie Wizję!
"Miłośnicy Cthulhu nazywają tę grę „De Profundis" - rzekła. „Weź zrób coś podobnego…„
Gracze w „De Profundis” tworzą niesamowite opowieści rodem z opowiadań Lovecrafta. Czynią to – w przeciwieństwie do klasycznego RPG – nie na sesjach, lecz za pomocą listów, preparowanych materiałów. Czyli za pomocą korespondencji.
A co gdybyśmy my, Fani Fallouta zagrali w coś podobnego, ale w swoich klimatach? Zastanawiam się, co by było, gdyby mieszkaniec (gracz) San Francisco napisał kilka słów do innego gracza, np. z Nowego Reno i zadał mu pytanie lub podzielił się jakimiś spostrzeżeniami? Jaką wiadomość zwrotną by dostał?