czwartek, 22 października 2015

Schronowe recenzje: Marsjanin



Nie trzeba było długo czekać na kolejne science fiction w wykonaniu Ridleya Scotta. Średnio udany Prometeusz nie nastrajał jednak szczególnie optymistycznie. Do tego Marsjanin oparty miał być na rewelacyjnej książce Andy'ego Weira, szkoda byłoby zmarnować tkwiący w niej potencjał. Obawy okazały się nieuzasadnione. Scott zafundował nam jeden z lepszych filmów roku.

Zmagania Marka Watneya na Czerwonej Planecie ogląda się naprawdę bardzo przyjemnie. Opowiedziana z werwą i na dużym luzie historia wciąga nie gorzej niż powieść Weira. Jako adaptacja Marsjanin wypada nadspodziewanie dobrze. Fabuła nie odbiega wiele od książkowego oryginału, brak w niej rażących błędów, wypełniona jest do tego świetnymi dialogami. Oddano w pełni krzepiące przesłanie - pochwałę inteligencji i niezłomności - oraz pozytywnego ducha powieści. Tego drugiego może nawet aż za bardzo...