Wydarzenia ostatnich lat istnienia carskiej Rosji, powinny być obowiązkowym materiałem do nauki tego jak może wyglądać preapokalipsa. Bowiem to się w pale nie mieści, jak państwo z tak ogromnym potencjałem i w sumie niegłupimi ludźmi, mogło być tak słabe i tak marnować potencjał tychże. A do tego z wisienką na torcie, w postaci tajemniczego i lubieżnego dziada, mającego wpływ na najwyższe kręgi władzy w Rosji.
Dlatego też tematem najnowszego numeru miesięcznika Historia Uważam Rze jest postać Grigorija Rasputina. O tej nadal po latach zastanawiającej postaci można przeczytać w felietonie Boży obłąkaniec oraz artykule Rasputin: anioł czy demon Romanowów?
Pod barwnym, i dla niektórych smakowitym, tytułem Krewetka między wielorybami kryje się rozmowa Rafała Otoki-Frąckiewicza z Oskarem Pietrewiczem na temat Korei Północnej. Czyli kraju, w którym nadal to co wydawać by się mogło wiadomo, takie do końca nie jest.
W numerze można znaleźć m.in. także artykuły o sprawach z pozoru znanych, ale nie do końca. Sowiecka mafia odzieżowa przedstawia jedną z mniej oficjalnych twarzy kraju powszechnego szczęścia i dobrobytu klasy robotniczej, jaką miał być Związek Radziecki. Zaś Sprawa Moro pełna znaków zapytania opisuję porwania i morderstwa w latach 70-ch XX wieku byłego premiera Włoch, Aldo Moro.
Czasopismo zostało zakupione ze środków własnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz