Burza - piękna i niebezpieczna. [Paweł Kamrad] |
Życie jest jak pudełko czekoladek, jak mawiał bohater legendarnego filmu? Nie. Życie jest jak klocki, które choć często do siebie niedopasowane, potrafią ułożyć się w zadziwiającą układankę.
9 sierpnia przez Internety przetoczyła się burza, związana z reklamą energetycznego napoju. Burza skądinąd słuszna, bowiem haniebny w treści przekaz marketingowy, został przygotowany z pełną świadomością osób za niego odpowiedzialnych. Jednak jak to z Internetami bywa, nie zawsze osiąga się zamierzony efekt, i w świat poszła też informacja o tym, że taki napój w ogóle istnieje. Dla producenta to zysk, nawet jeśli pachnący zawartością wozu asenizacyjnego.
11 sierpnia w audycji Komentarze Radia Gdańsk, zaproszony tam Maciej Kożuszek z Gazety Polskiej Codziennie, wyjawił co też sądzi na temat strażaków-ochotników. Tonem wielkomiejskiego panicza, nawiązując do wcześniejszej sprawy napoju energetycznego, opisał konsumentów takich specyfików jako osoby "wychodzące o trzeciej nad ranem z remizy, żeby mieć siłę na Komarze dojechać do swojej wsi". Zapatrzony w salonowych śmieszków, w stylu Macieja Stuhra, podobnie jak on zastosował tzw. "żarty i aluzje" by wyrazić pogardę dla tego, co dla wielu ludzi ma znaczenie.
Że strażackie remizy na wsiach naprawdę nie są miejscami pełnymi cnót i pobożności, nie mówiąc już o abstynencji, godnej neofitów prawa szariatu? Zacznijmy może wpierw od tego, że istnieje coś takiego jak Krajowy System Ratowniczo-Gaśniczy. Cytując Komendę Główną Państwowej Straży Pożarnej: