sobota, 23 grudnia 2017

Do Rzeczy 51/2017 (lektura na święta)

Idą święta Bożego Narodzenia, prasa jak upasiona owieczka w stajence, powiększyła swoje rozmiary. W związku z tym aktualny numer Do Rzeczy liczy sobie 132 strony, i mało w nim klimatyczno-postapszych tekstów. No bo wiadomo, idą święta.

Tematem numeru jest tekst Waldemara Łysiaka Jak Bóg stworzył człowieka, który oczywiście zgodnie z linią ideologiczno-programową tego czasopisma, tłumaczy to "jak było na początku". A jak było? To już każdy powinien, w oparciu o własne przekonania i światopogląd, sobie do tego dojść. W czym ów tekst może mu pomóc. I mieć przy tym świadomość, że jako fan postapów dobrze wie, jak będzie na końcu.

O medialnych umiejętnościach Rosjan, w kreowaniu wizerunku "użytecznego Polaka" traktuje tekst Macieja Pieczyńskiego Polacy w rosyjskiej telewizji. OK, nie Rosjan, a kremlowskiej kamaryli Putina. Aż przypomina się myk z powieści Dmitrija Głuchowskiego Metro 2035.

Gwiezdne wojny - tym ostatnio żyjemy. A dokładniej filmem Ostatni Jedi. Problem tego filmu, ale nie że problem sam w sobie, wziął na tapetę Piotr Gociek w artykule Gwiezdne wojny punkt zwrotny.


Czasopismo zostało zakupione ze środków własnych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz