Decyzją Zarządu stowarzyszenia Kolektyw Trzynasty Schron z dnia 11 grudnia 2020 roku, Oficjalnym wiceSchronkiem Trzynastego Schronu została Basia. Na co dzień to schronek, którym zajmuje się towarzysz redaktor Stary Wujek.
O to historia-wywiad o tym jak Basia do niego trafiła.
Squonk: Drogi Tomaszu, tudzież Wujku, przybliż naszym czytelnikom historię jak Basia znalazła się w Waszym domowym (czy też doomowym) schronie?
Stary Wujek: Ta historia okupiona jest krzykami, cierpliwością i podstępem. Wykrzykiwałem przez lata, że w mieszkaniu w bloku psa nie chce mieć, bo to sra, szczeka i niepodobne do człowieka. Chociaż i większości ludzi nie lubię, a już tych zza granicy to w szczególności, a i samych Polaków to też... I trzeba jeszcze z tym na dwór wychodzić, a ja, poważny fantasta to mogę mieć ogara, ale jak sobie dom wybuduję i będzie on uwieszony na krowim łańcuchu przy budzie. Wiedziałem, że na Trzynastym Schronie są schronki, ale nawet w Falloutach nie dołączałem do drużyny psich towarzyszy!
Cierpliwość mojej żony i córeczki były wielkie, a za moimi plecami pewnie miny stroiły i musiały puszczać do siebie oczka i pokazywać, że jestem po „pedagogice specjalnej”.
Mojego zdania nie szanując, zapakowały mnie do samochodu i wywiozły na wieś zabitą dechami. Krzyczałem w samochodzie, a jakże... Wysiadać chciałem, no ale co zrobić? Kiedy pierwszy raz zobaczyłem śliczne, rasowe, z dyplomem pieski rasy shih tzu, zrozumiałem że byłem w błędzie. A może przekonały mnie swym milczeniem, dorodne córki gospodarza. No rozumiecie, wieś zabita deskami, a tu takie... Ale o psach mieliśmy mówić.
W samochodzie zakochałem się w piesku, zacząłem z nim mówić i natychmiast uznałem kudłatą córeczkę za własną!
Squonk: Na co staraliście się zwrócić uwagę biorąc sobie takiego schronka? Czy jakoś się przygotowaliście?
Stary Wujek: Rodzina mojej małżonki ma dywanik, czyli też shih tzu. Z córką jesteśmy alergikami i taki niegubiący włosów pies miał nam w niczym nie przeszkadzać. Przeszkadzał i kichaliśmy przez dwa dni, potem już się normalnie do niego tulimy.
Squonk: Basia jest więc rasowym pieskiem, a także - bo schronki cannot into postęp - suczką, dziewczynką, tudzież córeczką 😀 Jest też pieskiem z krótką kufą i dużymi oczkami na przodzie. Czy poddaliście swojego psiaka sterylizacji? I czy jego codzienne utrzymanie, w tym również dbanie o stan zdrowia, wymaga wysiłku i nakładu czasu?
Stary Wujek: Dziewczynka nie uległa sterylizacji. Na spacerach oczywiście „Stary Wujek od żelaznego kija” pilnuje dokładnie psiego kuperka, chociaż córka jak i ja... jurna niemożebnie. Kupiliśmy jej laptopa, ogrywa Fallouty, jedzonko ma dobre, wodę w miseczce czystą. Mieszkamy w małej miejscowości, na każdym rogu jest weteryniarz, dajemy radę! Śpi z tatusiem...
Squonk: To może na koniec, jak w analizie godnej samego Sun Tzu, ustalmy ostateczne fakty. To Twoje dziewczyny, a zwłaszcza Przyszła Naczelna Trzynastego Schronu - czyli Alicja - chciały mieć małą, kudłatą towarzyszkę zabaw, ale to na Ciebie spada obowiązek opiekowania się nią? Słusznie to wykoncypowałem?
Stary Wujek: Widzieliście kiedyś Kazika udzielającego wywiadu? Wiecie, tego Artystę. On jak coś mówi, to widać, że kręci... uśmiecha się, popluwa. Ale ja taki nie jestem. U mnie jest wszystko przejrzyste i tak dalej. Opiekujemy się razem pieskiem, ale to ja zakładam słuchawki na uszy, przyjmuję zdenerwowaną minę i wypowiadam: „A nie mówiłem, że będę musiał wychodzić na dwór sam???. Mówiłem!” Odpalam audiobooka i chodzę z Basią na spacerki, znamy każdą dziurę. A kiedy nie ma przy mnie Alicji lub żony to jest 70 % szansy, że odezwie się na tym spacerku jakaś dziewczynka. Starsza, w moim wieku, młodsza i będzie zachwalać kucyki 😉 Wiadomo! Kwestia genów! 😁
🐶🐶🐶🐶
A tu historia, pełna emocji bo spisywana na żywo, od samego Starego Wujka: Psiarz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz