piątek, 10 marca 2017

Starowujkowanie ^(;,;)^ 0


Zastanówmy się przez sekundę nad dwoma kwestiami. A ja przy okazji zobaczę, jak wygląda od strony technicznej wstawianie testów na tego bloga.

Wyobraźmy sobie zespół ludzi, którzy wspólnie nad czymś pracują. Z perspektywy czasu, można powiedzieć o ich pasji, zaangażowaniu i wszystkim co się dzieje wokół, stare słowiańskie przysłowie: „Ludzie przychodzą i odchodzą… (nikt nie jest niezastąpiony) a niektórzy trwają cały czas”. Działalność zespołu pięknie się rozrasta i…

(I chciałem napisać, że jeszcze po pewnym czasie, staje się legendą, ale powstrzymam się ;> Chociaż pewnie niesłusznie to robię, bo słowo legenda nie jest czymś nietykalnym, bo jak przekonaliśmy się nieraz, legendy upadają. Ale motyw upadku nie bardzo mi pasuje do tego wpisu.)

Jako przykład niech posłużą zespoły: muzyczne, sportowe, twórców sprzętu komputerowego, gier video, czasopism papierowych czy internetowych*. To tak mniej więcej, wiecie o co chodzi ;>

Druga sprawa to fani tychże wymienionych. Mając do dyspozycji wiele możliwości w danej dziedzinie (jedni lubią Amigę inni PC, niektórzy kibicują Barcelonie a nienawidzą Realu… Magazyn Secret Service lepszy niż Top Secret… i tak dalej) ludzie, zamiast skupić się na tym co jest wspólnym mianownikiem (platforma do grania, czasopismo - gry komputerowe, sport - piłka nożna) będą ze sobą walczyć i nienawidzić się po wsze czasy. Nigdy tego nie rozumiałem. Być może chciałem pojąć to w kategoriach ludzkich, ale w tych konfliktach nic co ludzkie nie występuje.

Ale nie jest tak zawsze… O ile kluby piłkarskie istnieją cały czas, a ich „fani”… leją się po pyskach, to sprawa „komputerowa” wygląda już nieco inaczej. Gracze!, którzy miłowali swoje sprzęty, gry i czasopisma, z racji tego, ze ich „ulubieńcy” dawno zdechli, stają się teraz jedną wielką rodziną ze wspaniałymi wspomnieniami i tylko najbardziej głupi, skażeni zapewne wirusem FEV, będą trwać cały czas przy swoich racjach, poglądach i wyborach. 

To jest blog Trzynastego Schronu. I być może zastanawiacie się o co  mi chodzi. Ano o to, że o apokalipsach wszelakich napisano chyba już wszystko, nakręcono filmy ukazujące je z różnych stron, a i gier video wyszło też sporo, w których ratowaliśmy zniszczony świat, chociaż najlepsze to dwie pierwsze części Fallouta. A jeżeli jeszcze jakiegoś pomysłu nie było, to powiedzcie cóż to miałoby być, a z przyjemnością go wykorzystam. Oczywiście żartuję. 

Pies jak nie ma co robić, to sobie jaja liże. Więc sprawy konfliktów, o których piszę dotyczą apokalipsy zainteresowań.

Powiem tak, żeby było wiadomo, będę tu wrzucać takie dziwne przemyślenia i popluwać troszkę.  


* - Nie wspomniałem o polityce. Mamy różne partie polityczne, skłócone ze sobą, walczące o wspólny dom – Polszę… Skłócone, bo ktoś powiedział, że tym drugim na domu nie zależy ;>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz