środa, 7 maja 2014

Szkoła Wyższa Polskiej Myśli Tłumaczeniowej #3

Polska język to trudna język

A także:

Chodzi mi o to, aby język giętki
Powiedział wszystko, co pomyśli głowa.

Czyli po dłuższej przerwie kolejny "kfiatek": 

Snowpiercer - Snowpiercer: Arka przyszłości

W poprzednim wpisie z tego cyklu, chyba zbyt mocno "afirmatywnie szturchnąłem kijem" ludzi, którzy pod kątem naukowym zgłębiają materię języka polskiego. Bowiem tak jak np. w służbach (Wojsko, Policja, Straż Pożarna, itd.) są ludzie z sercem jak i plecako-z przypadku, tak i wśród polonistów może trafić się ktoś, kto skończył te studia bo było łatwo (pod warunkiem, że oczywiście było) i załapał się do pracy w firmie dystrybuującej produkty X muzy.

Dajmy jednak już spokój badaczom lingwistycznych zawiłości, choćby dlatego, że sam znam z tego grona mądre i oddane sprawie osoby, które na pewno nie dokonałyby w/w czynu, jakim jest tytuł tego filmu.

Angielska język też trudna, zwłaszcza jak trzeba coś na polski przetłumaczyć. A angielski tak ma, że ze skojarzeniowego połączenia dwóch wyrazów, powstaje nowy, który w tłumaczeniu na polski może dać jakiś koszmar. Językowy (śniegowiertak???) albo logiczno skojarzeniowy, bo jego polski odpowiednik będzie już składał się z kilku wyrazów.

Wtedy musi się pojawić element kreatywności! Skojarzeniowej!!!

Czyli zachowamy oryginalny tytuł filmu - uczyć się języków rodacy - ale dodamy do niego podtytuł, jak krowie na polu - czyli widzowi - tłumaczący, o czym mniej więcej jest ten film. 

O Arku przyszłości? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz