niedziela, 19 marca 2017

Do Rzeczy 11/2017 (lektura na łykent #35.1)

Trochę już po ptokach, bo od jutra w kioskach dostępny będzie nowy numer Do Rzeczy, ale zainteresowani zawsze mogą nabyć wersję elektroniczną poprzedniego numeru.

A co ciekawego można znaleźć w tym?

W artykule Dobroczynność z podtekstem przedstawiono kulisy rozwiązywanego od wielu już lat problemu przemytu ludzi pochodzących z państw afrykańskich do Europy. To taka typowo "kubusio puchatkowa" sprawa. Im bardziej Europa zabiera się za rozwiązanie tej sprawy, tym przemytnicy więcej zarabiają na szmuglu rzekomych "uchodźców". A jak ktoś ma na ten temat określone zdanie, to media i tzw. działacze społeczni szybko takiego wytropią i określą mianem "rasisty i ksenofoba".

Dostał pokojową Nagrodę Nobla, a jego odejście przez rzekomo niezależnych i obiektywnych dziennikarzy polskojęzycznej stacji telewizyjnej TVN, było uważane za wstęp do apokalipsy. Zwłaszcza gdy jego zastępcą została nie ta osoba, jaka według tychże dziennikarzy, i stojącego za nim establishmentu, powinna zostać. Do tego za jego rządów na szeroką skalę byli podsłuchiwani jego sojusznicy. Któż to taki? Czyżby Obama inwigilator?

A o tym, jak szerzący w Europie islam, i propagujący go pożyteczni idioci, podejmuję próbę zmian w naszych obyczajach i zasadach pisze jak zawsze niezawodny Witold Repetowicz, w artykule Szariat na Dzień Kobiet.


Czasopismo zostało zakupione ze środków własnych.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz