poniedziałek, 6 grudnia 2021

Oli Pi - Falloutowe wspomnienia

 


Oli PI, nasz odwieczny Czytelnik, który jak sam przyznaje: „Trzynasty Schron odwiedzałem jeszcze w czasach, gdy o Facebooku w Polsce nikt nie słyszał”, podzielił się z nami garścią wspomnień o Falloutach i Wasteland.

Dawno temu jedynka była zresztą — obok pierwszego Baldura — dla mnie bodajże jedynym cRPG-iem, do którego się wracałem bardzo często — questy, postaci, dialogi znałem wręcz na pamięć. Dopiero po jakimś czasie sięgnąłem po dwójkę i, co ciekawe, była ona dla mnie lekkim rozczarowaniem (lżejszy klimat, czasem wręcz Pythonowy absurd). Niemniej — lubiłem ją i miałem nadzieję, że kiedyś wyjdzie trójka i seria wróci do atmosfery jedynki. Kiedy dowiedziałem się, że trójka się pojawi, czekałem z niecierpliwością... No i jakoś tak się stało, że poza możliwością łażenia po pustkowiach w 3D (wyjście z rodzinnej krypty — genialne, to słońce rażące w oczy, poczucie przestrzeni, cud, miód i orzeszki!) i takim "wow", kiedy się odkryło coś nowego (np. na horyzoncie widzę jakiś kształt, podejdę, o, to chyba supermarket, trzeba wejść i zobaczyć, co tam jest — ta radość z odkrywania nowych rzeczy jest tam przekazana wręcz genialnie, ten aspekt gameplay- czapki z głów!) niestety ta gra do mnie nie trafiła. Dopiero kilka lat temu po dość intensywnych poszukiwaniach udało mi się odnaleźć Wastelanda 1 (wtedy po raz pierwszy wydali go bodajże na GOG-u) i w końcu znalazłem postapo, które podoba mi się tak samo jak Fallout 1 (choć klimat ma zupełnie inny, bardziej, hm, dziwaczny, szalony, no ale w końcu to inna seria). 

 O zdjęciu...

Strzeliłem taką fotkę :) Jak widać, jedynkę i dwójkę mam w kilku egzemplarzach i z każdym wiąże się jakaś historia (jeden z nich przyszedł do mnie... zupełnym przypadkiem). Trójka się trafiła w dwóch - tę nowszą wersję kupiłem dla Broken Steel, bo zawsze dręczy mnie wewnętrzny przymus zobaczenia historii do końca :)  Na trójce jednak moją przygodę z Falloutami Bethesdy skończyłem.

Z tyłu Wasteland 2 - w środku był Steamowy kod do jedynki, pudełkowej jedynki niestety nie znalazłem nigdzie w przystępnej cenie. Wielkimi nieobecnymi są: papierowy bitewniak, w który cięło się z kolegami (była to gra PnP, niestety nie pamiętam nazwy i autora - wiem, że były tam takie frakcje jak Bractwo Stali, bandyci, roboty, niedobitki armii Mistrza i bestie - różne mutanty, radskorpiony i oczywiście szpony śmierci) - kartonowe postaci gdzieś się pogubiły - oraz wydrukowany podręcznik Fallouta RPG (tego darmowego systemu, który jakoś około roku 2000 latał po necie) - pewnie gdzieś go mam, ale gdzie? :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz