wtorek, 14 maja 2019

Starowujkowanie ^(;,;)^ 35 - Fallout Pnp + wywiad



Niektórzy ludzie porównują między sobą różne rzeczy i sytuacje. Zatem lepszym jest ten, kto wypije więcej alko lub  innego gówna, ile ma się koni pod maską, ile zaliczyło się „okrążeń” i jaka jest długość „kwestii genów”…

Ja, z racji swojej "kwestii genów", nigdy nie porównywałem się z innymi ludźmi. Ha! Kłamię! :D Zrobiłem to pierwszy raz jakiś czas temu i teraz robię ponownie. A sprawa jest taka: „W ile Falloutów grałem”.

No to hop, wymieniam: Fa… Nie grałem tylko w Fallouta 76. Ale co to oznacza? Przecież większość z Was też grała we wszystko – łącznie z Fallout: Brotherhood of Steel na Playstation 2. Moja recka tutaj. Prawda, że w to graliście? ;)

Yoda… Jest jeszcze jeden Fallout.

Ostatnio rozmawiałem z Przemysławem Ławniczakiem, twórcą postapo rpg Zombie Chopper i opowiedziałem mu taką historię.

Z moimi starymi Przyjaciółmi z ulicy Narutowicza w Lublinie, którzy wprowadzili mnie do świata gier fabularnych, wybraliśmy się na nocne granie na ogródki działkowe. Jeżeli ktoś jest z Lublina, to powiem, że to te pod Starym Lasem czy też Starym Gajem. Wiecie jak to jest na ogródkach? Stoi mała altanka, w której można spokojnie odpocząć po całodziennych pracach w ziemi, schować się kiedy pada deszcz. Taki mały domek… - mogę tak powiedzieć?

Był wieczór, rozpaliliśmy grilla, zaczęliśmy piec kiełbasę i chleb. Kolega podlewał mięso piwem, a na rozżarzone (trudne słowo) węgle, dla aromatu, wrzucał liście porzeczki. Pierwszy raz to widziałem, ale przytaknąłem i uznałem, że ma rację. 

Kiedy podjedliśmy, zaczęliśmy grać w Warhammera. I to trwało kilka godzin. Gdzieś w połowie naszej przygody rozpadało się w świecie realnym i zjedliśmy ostatnie podpieczone pokarmy i schowaliśmy po ciemku grilla. (Błąd pamięci - grill zamocowany był na pieńku starej wiśni, musieliśmy schować tylko akcesoria) Oświetlenie wówczas stanowiły świece i jedna latarka (plus lampa olejowa, najtańsza, marketowa, której przeznaczeniem było bardziej być ozdobą, niż dawać światło). Nie byłooooo latarek w telefonach komórkowych. Co ja piszę, nawet telefonów nie mieliśmy!

Świece na sesji to sprawa obowiązkowa. Bo nad czym opalić ołówek? ;> Podtrzymuję tę tradycję grając z Dziećmi ze Szkółki Trzynastego Schronu.


Afterbomb Madness - moja recka.


Zew Cthulhu 

Przygoda była ciekawa, wczuliśmy się w nią bardziej, gdyż zrobiło się okrutnie zimno (u kolegi na sesjach zawsze padał deszcz). Wyjęliśmy grube bluzy, znaleźliśmy koce i siedzieliśmy blisko siebie, graliśmy… A tu przygoda się skończyła… 


Było jeszcze ciemno, kiedy spostrzegliśmy, że nikt z nas nie ma już w plecakach lembasów…

Znajdowaliśmy się wszak na ogródkach działkowych, kilku z kolegów, w pełnych ciemnościach poszło szukać warzyw i owoców (Koledzy mieli widzenie w ciemnościach). Przynieśli niewiele, jeden w coś brzydkiego wszedł, dalej nie szukali, bo okazało się, że nie jesteśmy na tych ogródkach sami… I w ogóle coś w lesie wyło, a za nim odbywać się musiało wiejskie wesele. 

Co począć dalej. Idziemy spać? Dalej gramy? Świtało już, ale do pierwszego autobusu zostało jeszcze sporo czasu. W lecie tak bywa… 

Robimy postać do Fallouta!!! Haaa! Jak zwykle na zwykłej kartce papieru. Do każdego systemu tak robiliśmy, xero było, ale komu się chciało to xerować „oryginały”? Skąd kolega miał podręcznik do Fallouta, nie wiem. Ale on zawsze posiadał różne fajne rzeczy. (Napisałem do niego i czekam na odpowiedź)

Zrobiliśmy postać i chwilę pograliśmy. O czym była przygoda, już nie pamiętam. Zmogło nas zmęczenie i głód.

Na autobus nie czekaliśmy i wróciliśmy na Narutowicza piechotą. Potem wsiadłem do autobusu linii 7 i wróciłem do domu. Ale w Fallouta, papierowego rpg, grałem! : )

I teraz zastanawiam się nad szczegółami, chcę osadzić wydarzenie w czasie. Wydaje się, że grałem wówczas w przygodówkę Call of Cthulhu: Shadow of the Comet.  Być może to był czas, kiedy demo Taktycznego Fallouta zostało dołączone do  jakiegoś magazynu o grach. Ale tam chyba był podręcznik do bitewniaka Fallouta… Hmm… To było dawno temu.



Mój stary Przyjaciel odpisał. 

SW - Skejwenie sprzedający opla! Pamiętasz, graliśmy kiedyś na działce Twojej w Fallouta rpg. Mam kartę postaci. Co to dokładnie było?

Skejwen sprzedam opla - Howk. Nie pamietam. Chodzi o system?

SW – Tak. Byliśmy kiedyś na działce... zrobiliśmy postać. To był Fallout pnp raczej. Tylko skąd go miałeś? Robiliśmy grilla. Było zimno. Poszliście kraść warzywa i owoce. Skończyliśmy wcześniej Warhammera. Ty mówiłeś, że masz Fallouta. Bo to nie było z takiej płyty z demem, bo tam był do bitewniaka… 

Skejwen sprzedam opla - To na 100% fallout pnp. Bo nic innego raczej nie miałem, a ten bitewniakowy to fallout warfare - pewnie gdzieś w sieci można znaleźć.

SW - A powiedz mi, skąd mogłeś mieć ten podręcznik? :D

Skejwen sprzedam opla - Z sieci, a skąd? Kurwa, google "fallout pnp" https://www.google.com/search?client=firefox-b-d&q=fallout+pnp https://imgur.com/gallery/MaWq9gR -> 4.0

SW - :D Chciałem wiedzieć skąd swoją miałeś wersję, napisałem historię na Trzynasty Schron na bloga i mi zależało żebyś potwierdził lub zaprzeczył czy to było to :D

Skejwen sprzedam opla - Jaka wersje miałem? Nie pamiętam, pewnie coś kolo 1. Z reszta fallout to chujowa gurpsowa mechanika ;)

SW - Mogę zacytować Ciebie? ;>

Skejwen sprzedam opla – Możesz. Jeszcze zacytuj, że fallout 2 jest chujowy. Lubie patrzeć jak fanboje skwierczą. W sumie to fanatycy bardziej, bo 2 jest chujowa jakby na to nie patrzeć, nie da sie dobrej gry zrobić w niecały rok. Wliczając w to tłoczenie płyt. Dwójka to taki cygański tabor ze zlepkiem pomysłów, które nie trafiły do jedynki.

SW - Zacytuję! Bo wiem, że masz rację! :D A napisać coś... "ch... mu na grób"

Skejwen sprzedam opla - No już lepiej by pasowało jakby ta grę nazwać fallout pulp czy coś, lepiej by pasowało niż 2. Tylko daj później linka do arta/wpisu, cyganie jeden

SW - Już nie hindus? :))))

Skejwen sprzedam opla - ZATAŃCZMY!

SW - Nie rozumiem... :)))

Skejwen sprzedam opla - http://gph.is/1H9nrPJ Kurwa hindus. Tam w każdym filmie tańczą.



SW - :D hahaha

Skejwen sprzedam opla - Tak jak nie wiem:

- „O fallout, bomby lecą z nieba, co robić maharadżo?
- "A chuj, nie wiem. ZATAŃCZMY!"

SW - :D 

Ale co się stało kiedy składałem i czytałem tę naszą rozmowę. Żona patrzy na mnie jak na głupiego, córka też w sumie… pies się boi, a ja śmiałem się jak głupi jednak. Aż brzuch mnie boli.

Grałem w Fallouta rpg, a Ty? ;> Dobra! Może i nie grałem w nowego bitewniaka i planszówki! Ale to się nie liczy! ZATAŃCZMY!


1 komentarz: